- autor: KsTomaszowo, 2014-10-26 16:59
-
Wygrać 3 mecze i zgarnąć 9 punktów, taki cel postawił sobie klub z Tomaszowa na ostatnie 3 kolejki jesiennej rundy A-klasy obecnego sezonu.
Pierwszą przeszkodą do takiego obrotu spraw był zespół z Konina Żagańskiego. Orzeł w tym sezonie zmaga się z niemałymi problemami, ponieważ ekipa która 2 sezony temu walczyła o awans do ligi okręgowej, a w tamtym sezonie zakończyła starania w czubie tabeli, obecnie okupuje owej tabeli doły i broni się przed spadkiem. Pierwszą ważną informacją jest to, że mecz ze względu na zły stan boiska w Koninie Żagańskim odbył się na Perła Arenie w Tomaszowie. Oba zespoły przystąpiły do tego spotkania osłabione. W zespole Orła brakowało 2-3 podstawowych zawodników, zaś KS musiał poradzić sobie bez kontuzjowanego pierwszego bramkarza Włodzimierza Krycha, filaru naszej obrony Bartosza Szczęcha, chorego Pawła Wrońskiego Kacpra Pawlaka i lisa pola karnego Tomasza Kulki. Chociaż mecz zaczął się z kilkuminutowym opóźnieniem, to kibice zgromadzeni na meczu śmiało mogli stwierdzić, że warto było poczekać. Już od pierwszych minut gry widać było, że to zawodnicy z Tomaszowa są wyżej w tabeli. Udokumentowali to w 15 minucie gdy Adrian Jagodziński „odpalił”, wbiegł totalnie niepilnowany w pole karne, gdzie jednym zwodem minął 2 defensorów Orła na raz i strzałem w krótki róg dał prowadzenie KS w tym meczu. Wreszcie - można by powiedzieć patrząc na grę „złotego dziecka” Tomaszowskiej piłki, który poza dobrą grą w Sieniawie Żarskiej oraz spotkaniu z Mirostowiczanką, w tym sezonie nie pokazał nic ciekawego. Mimo braków w defensywnie w pierwszej połowie, zagrał bardzo dobrze często biorąc na siebie ciężar gry. Zawodnicy z Tomaszowa do przerwy mieli jeszcze kilka świetnych okazji do podwyższenia prowadzenia m.in. w sytuacji sam na sam zimnej krwi zabrakło Arturowi Maciocha. Orzeł starał się odpowiadać na liczne ataki rywali lecz ich ataki kończyły się na 30 metrze lub brakowało im szczęścia, gdy to popularnemu „Bolkowi” w sytuacji sam na sam piłka odskoczyła na mokrej nawierzchni. W 40 minucie ten sam zawodnik miał wyśmienitą okazję do wyrównania stanu meczu, gdy to na granicy pola karnego przelobował wychodzącego z bramki Adama Drozdka i miał przed sobą pustą bramkę, wyśmienitą asekuracją popisali się obrońcy KS i piłkę metr przed bramką wybił Grzegorz Zarzycki.
Druga połowa nie przyniosła wiele zmian w obrazie gry, która toczyła się głównie w środku boiska. Z przodu bardzo aktywny był Kamil Lechowicz, który parę razy agresywnie odebrał piłkę defensorom Orła. Jeden z tych odbiorów mógł zakończyć się bramką, gdy „Laska” potężnie huknął z 20 metra lecz bramkarz wypiąstkował piłkę. W 55 minucie na boisku za Kamila Fedczyszyna pojawił się Kamil Iwaniak który rozruszał grę i ataki gospodarzy były coraz groźniejsze. Zawodnicy Konina starali się zdobyć bramkę głównie ze stałych fragmentów gry i prawie im się to udało, lecz o centymetry przy strzale głową pomylił się Arkadiusz Bąbliński. W 70 minucie za Adriana Jagodzińskiego za boisku zameldował się Daniel Tylk. Parę minut później było już 2:0 . Po akcji z lewej strony boiska piłka dostała się pod nogi Kamila Lechowicz, który pewnym strzałem podwyższył prowadzenie i uwieńczył golem dobry mecz w swoim wykonaniu, po czym… zszedł z boiska, zameldował się na nim Patryk Bolewski. Wtedy Orzeł ruszył do ataku, lecz najpierw w sytuacji sam na sam z napastnikiem gości lepszy był Adam Drozdek, a w końcowych minutach meczu nieporozumienia formacji defensywnej nie wykorzystał Arkadiusz Bąbliński. Zwycięstwo gospodarzy stało się faktem, KS Tomaszowo coraz pewniej utrzymuje się w środkowej części tabeli , zaś zawodników z Konina Żagańskiego czeka bardzo niespokojna zima.